Od wprowadzenia Polskiego Ładu minęło ponad trzy miesiące. Bałagan, jaki zrobił się nie tylko w domowych budżetach i firmach, wciąż trwa w najlepsze. Biura podatkowe starają się nadążyć za ustawodawcą, jednak ten stale wprowadza jakieś poprawki. Jedynym możliwym wyjściem jest powrót do starych zasad. Jednak, jak się okazuje, to będzie niemożliwe.
Pseudo ulgi dla klasy średniej
Chaos i niepewność w systemie podatkowym stała się naszą codziennością. Rządowe zapewnienia o uldze dla klasy średniej okazały się mrzonką, która dobrze wyglądała jedynie na papierze. W praktyce tracimy wszyscy, chociaż miało być o wiele lepiej. Wszystko przez limity, z których bardzo łatwo można było wypaść, chociażby przez nadprogramowe premie czy podwyżki. Bardzo niewielu z nas skorzystało z tej formy rozliczenia, właśnie ze względu na jego nieprzewidywalność.
Zobacz również: Niezawodny sposób na płynność gotówkową!
Obietnice bez pokrycia
Kiedy premier Mateusz Morawiecki pod koniec stycznia 2022 obiecywał, że za rok 2021 będzie można rozliczać się na starych zasadach, wielu z nas odetchnęło z ulgą. Jednak już w marcu wiceminister finansów przedstawił propozycje zmian. Obejmują one obniżenie stawki PIT z 17 na 12 procent, a także likwidację ulgi dla klasy średniej.
Co ciekawe, zmiany te mają wejść w życie dopiero w 2023 roku, jednak obowiązywać będą wstecznie, już od 1 lipca tego roku. Nie jest powiedziane, że to ostatnia zmiana dotycząca Polskiego Ładu. Bałagan, który powstał po jego wprowadzeniu, nie będzie taki łatwy do ogarnięcia.