Jedną i drugą chorobę wywołują wirusy – stąd duże podobieństwo między objawami. Równocześnie istnieją jednak pewne różnice. Oto na co szczególnie powinniśmy zwrócić uwagę i co zasygnalizować lekarzowi:
- Początek choroby – należy wiedzieć, że grypa pojawia się szybciej, około 3 dni po kontakcie z chorą osobą (gorączkującą, kaszlącą, osłabioną i rozbitą, z bólem głowy, mięśni, stawów). Jej początek jest też nagły, gwałtowny – ktoś w południe jest zdrowy, a już wieczorem bardzo źle się czuje. Koronawirus rozwija się wolniej, około 5-6 dni od kontaktu z zakażoną osobą (która może nie mieć w ogóle objawów albo tylko zapchany nos, utratę węchu czy stan podgorączkowy).
- Podwyższona temperatura – dla grypy typowy jest jeden, trwający dobę skok (tzw. pik) gorączkowy. W pierwszym dniu choroby ktoś ma 38,5-39 stopni Celsjusza, ale już w kolejnych – mniej. Przy koronawirusie jest to z reguły schemat: 1-2 dni gorączki, spadek do stanu podgorączkowego, po 2 dniach kolejny szczyt gorączkowy.
- Problemy z węchem i smakiem – występują zarówno przy koronawirusie, jak i grypie. Przy grypie odbiór zapachów i smaków jest osłabiony, ale nie całkowicie utrącony. Przy koronawirusie chory w ogóle nie czuje zapachów – nie tylko tych umiarkowanych, jak woń zaparzonej kawy, ale także tych ostrych, jak zapach proszku do prania czy octu. Podobnie jest z odbiorem smaków.
- Reakcja na z reguły stosowane przy infekcji leki – dzięki zastosowaniu popularnych środków przeciwgorączkowych, przeciwbólowych i przeciwzapalnych objawy grypy nie słabną i następuje poprawa samopoczucia – z reguły w ciągu 1-2 dni. Koronawirus jest odporny na tego rodzaju terapię. Chora osoba może łykać kilka razy dziennie tabletki i w ogóle nie czuć się lepiej. Przy zakażeniu koronawirusem potrzebnych jest określony zestaw leków. Dlatego tak istotne jest to, aby jak najszybciej skontaktować się z lekarzem.
Ja przeszedłem korone bezobjawowo, więc nie było za bardzo czego odróżniać, ale znajomi skarżyli się na silny kaszel.